Jedność.
Rodzina to dla mnie więcej niż wspólnota. To jedność, to plemię. Za każdym razem, gdy jego element się odłącza, czuję niestabilność, panikę.
Starałam się zrozumieć, skąd ta paranoja. Szukałam odpowiedzi w swoim dzieciństwie, sięgałam do wspomnień i tych złych emocji, które towarzyszyły każdemu wyjazdowi moich rodziców. Często rozstawaliśmy się na długie tygodnie, gdy wyjeżdżali do pracy w Norwegii, Niemczech czy Francji. Obecność i opieka babci nigdy nie były w stanie zastąpić ich bliskości.
Zawsze brakowało mi wtedy tego pierwiastka, który spaja ludzi w rodzinę. Ciężko to wyrazić słowami, bo to jest tak głęboko i od tak dawna we mnie, że musiało się pojawić zanim nauczyłam się mówić o tym, co czuję. Poczucie samotności, pustki, braku.
Są ludzie, którzy mówią o swoich partnerach "jestem z tobą nie dlatego, że cię potrzebuję, ale dlatego, że chcę". Pieprzenie. Potrzebujemy swoich partnerów. Potrzebujemy ich bliskości, swojego stada. Oni stają się częścią nas, wrastają w nas, my wrastamy w nich. To, co nam dają, jest nam potrzebne. Wyobrażam sobie nie mieć pracy, domu, pieniędzy, a nawet zdrowia, ale nie wyobrażam sobie nie mieć u swojego boku mojego męża.
Bez niego nasze plemię jest niepełne, osłabione. Wizja tak przejmująca, że nie jestem w stanie skupić myśli. To paraliżujące, jak bardzo uzależniasz swoje życie od drugiego człowieka, jak bardzo jego istota wypełnia twoje jestestwo. Jego zapach staje się dla ciebie tak codzienny, że przestajesz go sobie uświadamiać, ale z chwilą, gdy zaczyna go brakować, szukasz choćby najdrobniejszych śladów, by tylko znów go poczuć. Without you, I'm Nothing.
Starałam się zrozumieć, skąd ta paranoja. Szukałam odpowiedzi w swoim dzieciństwie, sięgałam do wspomnień i tych złych emocji, które towarzyszyły każdemu wyjazdowi moich rodziców. Często rozstawaliśmy się na długie tygodnie, gdy wyjeżdżali do pracy w Norwegii, Niemczech czy Francji. Obecność i opieka babci nigdy nie były w stanie zastąpić ich bliskości.
Zawsze brakowało mi wtedy tego pierwiastka, który spaja ludzi w rodzinę. Ciężko to wyrazić słowami, bo to jest tak głęboko i od tak dawna we mnie, że musiało się pojawić zanim nauczyłam się mówić o tym, co czuję. Poczucie samotności, pustki, braku.
Są ludzie, którzy mówią o swoich partnerach "jestem z tobą nie dlatego, że cię potrzebuję, ale dlatego, że chcę". Pieprzenie. Potrzebujemy swoich partnerów. Potrzebujemy ich bliskości, swojego stada. Oni stają się częścią nas, wrastają w nas, my wrastamy w nich. To, co nam dają, jest nam potrzebne. Wyobrażam sobie nie mieć pracy, domu, pieniędzy, a nawet zdrowia, ale nie wyobrażam sobie nie mieć u swojego boku mojego męża.
Bez niego nasze plemię jest niepełne, osłabione. Wizja tak przejmująca, że nie jestem w stanie skupić myśli. To paraliżujące, jak bardzo uzależniasz swoje życie od drugiego człowieka, jak bardzo jego istota wypełnia twoje jestestwo. Jego zapach staje się dla ciebie tak codzienny, że przestajesz go sobie uświadamiać, ale z chwilą, gdy zaczyna go brakować, szukasz choćby najdrobniejszych śladów, by tylko znów go poczuć. Without you, I'm Nothing.
Komentarze
Prześlij komentarz