Walentynki.
Fakt, że Walentynki przypadają na połowę lutego ma do czynienia z naturą. O ile samo święto jest dziś wymysłem kapitalizmu, ustalony termin wynika z ptasiego śpiewu godowego, bo właśnie w tym okresie dają się słyszeć ptasie melodie po raz pierwszy w roku, zapowiadając zbliżającą się wiosnę, co romantyczniejszych wprowadzając w miłosny nastrój, a mi przypominając, że lada dzień mój ogród stanie się ośrodkiem kocich zalotów tonącym w oparach moczu. I znów, jak co roku, zamiast radować się śpiewem sikorek czy sójek, będę przeklinać bandę zabiedzonych kocurów próbujących przypodobać się moim wysterylizowanym kotkom.
Nie zmienia to faktu, że kocie zaloty są jednym ze śmieszniejszych tańców godowych, choć same okoliczności współżycia nie wydają się być jakkolwiek przyjemne (jeśli ciekawość nie daje wam spać, możecie zobaczyć je tu).
Kiedyś przez głowę przeszła mi myśl, jak wyglądałyby relacje międzyludzkie, gdybyśmy nie olewali naszych gatunkowo uwarunkowanych okresów płodnych (cykl miesiączkowy, take a hint) i gdyby wychodziło to poza ramy "kobieta w dni owulacyjne jest atrakcyjniejsza" bo nawet jeśli potrafimy to wyczuć, nadal nasze zaloty nie są tak widowiskowe. Ale… czy na pewno?
Z natury czerpiemy więcej niż jesteśmy tego świadomi.
Przystrajamy w piękne szaty podobnie jak robią to ptaki dbając o swoje upierzenie.
Modulujemy głosami (kobiety mówią głosem wyższym niż zwykle do mężczyzn, z którymi chciałyby współżyć).
Mimo że wlewamy na siebie flakony perfum, otoczenie i tak podświadomie koduje feromony, które wytwarzamy nieświadomie (jeśli członkowie Twojej rodziny wydają Ci się być wyjątkowymi śmierdziuchami, to wszystko dzięki biologii zapobiegającej kazirodztwu – Twój brat ma dla Ciebie śmierdzieć i ma nie być atrakcyjny, żebyś nie chciała z nim reprodukować, co grozi wadliwym potomstwem).
Dla niektórych taniec godowy jest dosłowny i niczym gołębie czarujące swoją wybrankę, na parkiecie mężczyźni dają się ponieść w muzycznym uniesieniu (zwróćcie uwagę, że nawet pozy, otaczanie partnerki rękami, są wymowne).
Z okazji Święta Zakochanych noszącego swoją nazwę po patronie chorych psychicznie – miłość, atrakcyjność i seks z naukowego punktu widzenia (po angielsku):
1. Secrets of the Sexes - Episode 1: Brainsex (Documentary)
2. Secrets of the Sexes - Episode 2: Attraction (Documentary)
3. Secrets of the Sexes - Episode 3: Love (Documentary)
Nie zmienia to faktu, że kocie zaloty są jednym ze śmieszniejszych tańców godowych, choć same okoliczności współżycia nie wydają się być jakkolwiek przyjemne (jeśli ciekawość nie daje wam spać, możecie zobaczyć je tu).
Kiedyś przez głowę przeszła mi myśl, jak wyglądałyby relacje międzyludzkie, gdybyśmy nie olewali naszych gatunkowo uwarunkowanych okresów płodnych (cykl miesiączkowy, take a hint) i gdyby wychodziło to poza ramy "kobieta w dni owulacyjne jest atrakcyjniejsza" bo nawet jeśli potrafimy to wyczuć, nadal nasze zaloty nie są tak widowiskowe. Ale… czy na pewno?
Z natury czerpiemy więcej niż jesteśmy tego świadomi.
Przystrajamy w piękne szaty podobnie jak robią to ptaki dbając o swoje upierzenie.
Modulujemy głosami (kobiety mówią głosem wyższym niż zwykle do mężczyzn, z którymi chciałyby współżyć).
Mimo że wlewamy na siebie flakony perfum, otoczenie i tak podświadomie koduje feromony, które wytwarzamy nieświadomie (jeśli członkowie Twojej rodziny wydają Ci się być wyjątkowymi śmierdziuchami, to wszystko dzięki biologii zapobiegającej kazirodztwu – Twój brat ma dla Ciebie śmierdzieć i ma nie być atrakcyjny, żebyś nie chciała z nim reprodukować, co grozi wadliwym potomstwem).
Dla niektórych taniec godowy jest dosłowny i niczym gołębie czarujące swoją wybrankę, na parkiecie mężczyźni dają się ponieść w muzycznym uniesieniu (zwróćcie uwagę, że nawet pozy, otaczanie partnerki rękami, są wymowne).
Z okazji Święta Zakochanych noszącego swoją nazwę po patronie chorych psychicznie – miłość, atrakcyjność i seks z naukowego punktu widzenia (po angielsku):
1. Secrets of the Sexes - Episode 1: Brainsex (Documentary)
2. Secrets of the Sexes - Episode 2: Attraction (Documentary)
3. Secrets of the Sexes - Episode 3: Love (Documentary)
Komentarze
Prześlij komentarz