Od początku
To pierwszy post na blogu! Tu poznasz powody, dla których zaczęłam robić to, co robię :)
Po pierwsze.
To niesamowite, że adres bloga silnababka był dostępny. Bloggerowi jestem wierna od wielu, wielu lat wykorzystując go do hostowania moich różnych blogów tematycznych i znając jego rozmach byłam przekonana, że czeka mnie zabawa z kreatywnością na wymyślenie odpowiedniego adresu. A jednak! Czy naprawdę w polskiej blogosferze nie narodziła się jeszcze taka, która na domenę taką miałaby chrapkę? Czy polskie silne babki naprawdę nie chcą pójść nieco z trendem i pisać/czytać bloga o samych sobie?
Po drugie.
Choć nazwa sama w sobie w punkt oddaje to, o czym chcę tu pisać, nie do końca odpowiadają mi słowa silna i babka. Są męskie, waleczne, wręcz wikińskie. Nasza kultura (nawet niekoniecznie polska czy słowiańska, ale ta ogólna, współczesna) kojarzy kobietę z czymś słabszym, drobniejszym. Więc jeśli mamy do czynienia z cechami kłócącymi się z takim obrazem kobiety, przedmiot dysputy zaczyna nosić znamiona czegoś odwrotnego – męskiego. Błąd. Musimy zredefiniować kobietę i kobiecość, wyczyścić obecne dziś konotacje i przyswoić sobie nowy obraz kobiet.
Z drugiej strony, siła w języku polskim jest rodzaju żeńskiego – podobnie jak odwaga, determinacja, pewność, samoświadomość, miłość. Słowo babka zaś od zawsze kojarzy mi się z kobietami ciągle zabieganymi, załatwiającymi sprawy, ubranymi w spodnie i wygodne, czyste buty. Czasem zaniedbanymi, uznającymi poświęcanie nadmiernej uwagi wyglądowi za coś kompletnie niepotrzebnego, coś będącego narzędziem innego rodzaju kobiet. Więc nie do końca czuję się taką babką, męską i zadziorną, bo nadal czuję się kobietą – delikatną, ze swoimi potrzebami i pragnieniami, chcącą wyglądać pięknie i dostawać z tego tytułu komplementy.
Po trzecie.
Misją tego bloga jest przedstawić życie silnej kobiety. Niekoniecznie moje własne – nie chcę służyć za definicję tytularnej bohaterki, mimo że jak najbardziej się z nią utożsamiam. Punktem wyjścia będzie oczywiście moje własne życie, ale i historie silnych kobiet, które spotkałam na swojej drodze.
Zaczynam pisać tego bloga w reakcji na narastające kompleksy i lęki współczesnych mężczyzn, których ofiarami padają wszystkie współczesne typy kobiet – zarówno te słabe, bo mężczyźni nie potrafią ich szanować, jak i te silne, bo mężczyźni (i słabe kobiety) boją się ich i nie potrafią ich akceptować. To nie będą traktaty o wewnętrznych przeżyciach kobiet czy beletrystyczne opowiastki rodem z czasopisma "Wróżka".
Żeby lepiej zrozumieć ideę tego bloga, łatwiej będzie mi opisać jego adresatów:
Po pierwsze.
To niesamowite, że adres bloga silnababka był dostępny. Bloggerowi jestem wierna od wielu, wielu lat wykorzystując go do hostowania moich różnych blogów tematycznych i znając jego rozmach byłam przekonana, że czeka mnie zabawa z kreatywnością na wymyślenie odpowiedniego adresu. A jednak! Czy naprawdę w polskiej blogosferze nie narodziła się jeszcze taka, która na domenę taką miałaby chrapkę? Czy polskie silne babki naprawdę nie chcą pójść nieco z trendem i pisać/czytać bloga o samych sobie?
Po drugie.
Choć nazwa sama w sobie w punkt oddaje to, o czym chcę tu pisać, nie do końca odpowiadają mi słowa silna i babka. Są męskie, waleczne, wręcz wikińskie. Nasza kultura (nawet niekoniecznie polska czy słowiańska, ale ta ogólna, współczesna) kojarzy kobietę z czymś słabszym, drobniejszym. Więc jeśli mamy do czynienia z cechami kłócącymi się z takim obrazem kobiety, przedmiot dysputy zaczyna nosić znamiona czegoś odwrotnego – męskiego. Błąd. Musimy zredefiniować kobietę i kobiecość, wyczyścić obecne dziś konotacje i przyswoić sobie nowy obraz kobiet.
Z drugiej strony, siła w języku polskim jest rodzaju żeńskiego – podobnie jak odwaga, determinacja, pewność, samoświadomość, miłość. Słowo babka zaś od zawsze kojarzy mi się z kobietami ciągle zabieganymi, załatwiającymi sprawy, ubranymi w spodnie i wygodne, czyste buty. Czasem zaniedbanymi, uznającymi poświęcanie nadmiernej uwagi wyglądowi za coś kompletnie niepotrzebnego, coś będącego narzędziem innego rodzaju kobiet. Więc nie do końca czuję się taką babką, męską i zadziorną, bo nadal czuję się kobietą – delikatną, ze swoimi potrzebami i pragnieniami, chcącą wyglądać pięknie i dostawać z tego tytułu komplementy.
Po trzecie.
Misją tego bloga jest przedstawić życie silnej kobiety. Niekoniecznie moje własne – nie chcę służyć za definicję tytularnej bohaterki, mimo że jak najbardziej się z nią utożsamiam. Punktem wyjścia będzie oczywiście moje własne życie, ale i historie silnych kobiet, które spotkałam na swojej drodze.
Zaczynam pisać tego bloga w reakcji na narastające kompleksy i lęki współczesnych mężczyzn, których ofiarami padają wszystkie współczesne typy kobiet – zarówno te słabe, bo mężczyźni nie potrafią ich szanować, jak i te silne, bo mężczyźni (i słabe kobiety) boją się ich i nie potrafią ich akceptować. To nie będą traktaty o wewnętrznych przeżyciach kobiet czy beletrystyczne opowiastki rodem z czasopisma "Wróżka".
Żeby lepiej zrozumieć ideę tego bloga, łatwiej będzie mi opisać jego adresatów:
- Silne Babki – tak, drogie panie, to jest strona skierowana do Was. Po pierwsze po to, aby zwrócić Waszą uwagę na Was same – pokazać Wam nie tylko Wasze piękne i ujmujące zalety, ale i Wasze słabe, utrudniające Wam szczęście strony. Po drugie, aby pozwolić Wam na chwilę przystanąć i znów zastanowić się nad samą sobą.
- Faceci Silnych Babek – panowie, skoro zdecydowaliście się być z Silną Babką na pewno liczycie się ze wszystkimi konsekwencjami swojej decyzji. Na pewno nie raz usłyszeliście z zewnątrz pytania "jak ty możesz z nią być, przecież ona jest taka <wstaw cechę społecznie uznawaną za niekorzystną dla kobiet>". Skoro trwacie przy swoich silnych kobietach, na pewno sami też jesteście silnymi facetami – słabi prędzej czy później z tej gry wypadają. Ten blog może pomóc Wam w trudnych chwilach, kiedy Wasza własna siła może potrzebować pewnego ugruntowania.
- Wszyscy, którzy znają jakieś silne babki – jeśli silna babka uzna Was za jednostki nie zasługujące na jej czas czy bliższe poznanie, prawdopodobnie nigdy nie uda Wam się "przebić" do jej świata i poznać jej taką, jaka jest. A ten świat, naprawdę, jest pełen pięknych, inspirujących prawd, z których skorzystać może każdy. Właśnie dlatego ten blog jest skierowany do Was – żebyście mogli choćby "przez szybę" popatrzeć, co tam się dzieje i może pewne zachowania zastosować we własnym życiu.
Dla kogo ten blog nie jest – to również warto określić:
- Dla wszystkich, którzy uważają silne kobiety za jednostki pozbawione uczuć, zakompleksione czy niepewne. Jeśli takie skojarzenia przychodzą Ci na myśl o silnych kobietach, musisz jeszcze odrobić wiele lekcji na temat tych specyficznych istot. Na tym etapie po prostu nie zrozumiesz wewnętrznego świata silnych babek, tłumacząc sobie ich zachowanie na własną modłę, zwykle w kontekście własnej osoby, żeby podnieść wartość własnego "ja", wytłumaczyć czy wybielić swoje słabości.
Chciałabym tym blogiem stworzyć również pole do wymiany zdań i poglądów między czytelnikami (opisanymi powyżej jako adresaci). Silne kobiety rzadko się między sobą komunikują, bo rzadko spotykają w swoim otoczeniu osoby o podobnych profilach. Faceci silnych kobiet w oczach otoczenia często bywają niezrozumiani. Ich zdanie w tym dialogu jest równie ważne, bo to właśnie ci mężczyźni pozwalają silnym babkom żyć w zgodzie z samymi sobą.
Mam nadzieję, że lektura będzie dla Was ciekawym doznaniem – nie zawsze będzie miła i przyjemna, ale zawsze będzie prawdziwa, pisana z wnętrza autentycznej, silnej kobiety.
Komentarze
Prześlij komentarz